Jeszcze godzina. Ten czas dłuży się i dłuży. Boje się o moją małą córeczkę. Jak mogłam spuścić ją z oczu? Przecież widziałam ją przez okno. Czułam ją. Wtedy zadzwonił Charlie. Zaczęliśmy rozmawiać. Trwało to zaledwie 5 minut. Gdy znów podeszłam do okna Ness nie było.
- Ale przecież, gdyby to był człowiek, wyczułabym go. Wampira też. - zaczęłam.
- Człowieka z pewnością. Co do wampira, to nie jestem przekonany. Istnieje dar, dzięki któremu można być niewidocznym. Dosłownie. Co za tym idzie również zlikwidować swó zapach, czy ślady stóp... - wyjaśnił Edward.
- Jake... - zaczęła Veronica. Wszyscy spojrzeliśmy na wilka. Zdawało się, że kontaktuje się z Samem.
- Quil. - Jacob spojrzał na nas, a oczy mu rozbłysły. - Quil też zniknął...
- To jego sprawka! - krzyknęłam i rzuciłam się na Jake'a. Veronica stanęła między nami.
- Bello spokojnie! - rozpoczęła swój wykładzik. - Co jak co, ale Quila na pewno byś wyczuła. A poza tym jak mógłby ją porwać? Chwycić w zęby?
- Nie wiem! - krzyknęłam i rozpłakałam się. - Martwię się o nią rozumiesz? Cholernie się martwię!
- Wszyscy się martwimy.. - odpowiedziała mi przyjaciółka i przytuliła mnie. Przerwał nam chlipot Nikki. Jacob wziął ją na kolana.
- Nikki co się dzieje? - spytał z troską w głosie.
- Tatusiu boję się o Nessie... Chcę ją znów zobaczyć...
- Znajdziemy ją. - mała nie przestawała płakać mimo tych wszystkich zapewnień. - Dominica spójrz na mnie.
Dziewczynka spojrzala na Jake'a. Była do niego rażąco podobna.
- Nessie jest córką dwóch wampirów. Choćby nie wiem co poradzi sobie bez nas. I nie wolno nam tracić nadziei. Odnajdziemy Renesmee. - Dominica wtuliła się w niego i już po chwili smacznie spała.
- Nessie... - mruknął Ed. - Śni się jej Nessie...
_Oczami Very_
Wyobrażam sobie co czuje Bella. Gdybym to ja znalazła się na jej miejscu, serce by mi pękło. Teraz spoglądam na Jacoba i wtuloną w niego Nikki i nie mogłabym znieść myśli że ktoś może mi zabrać te moje dwa wilczki. Wyczułam, że Rose i Carlisle wracają. Znaleźli się w moim zasięgu.
- Carlisle i Rose wracają. Ani śladu Ness. Za chwilę powinna się zjawić reszta, bo rozdzielili się w Seattle. - po 10 minutach zjawiła się cała rodzina.
- I? - zapytała Bella z nadzieją w głosie.
-Ja i Alice złapaliśmy ślad w lesie Maribońskim. Niestety urywa się w Port Sart. - odparł Jasper. Opowiedzieliśmy im o karteczce. Carlisle też był zdania, że lepiej czekać. Minęła godzina.
- I co? Mamy tu czekać, aż w magiczny sposób pojawi się kolejna kartka? - wykrzyknął Edward.
- Spokojnie.. - uspokajał go Carlisle. Z tego co wywnioskowałam Jasper złagodził trochę nastrój, co nie spodobało się Edowi.
- Jasper skończ sterować tym chrzanionym nastrojem, bo źle skończysz! - zagroził. Nikki przebudziła się.Od razu przejęła ją Rose.
- Kto znalazł poprzednią kartkę? - zapytał Carlisle.
- Nikki. - odparłam. Nie rozumiem, jakie to miało znaczenie. Równie dobrze to ja mogłabym ją znaleźć, szukając Ness.
- Nikki chodź do dziadka. - Domi podbiegła do wampira. - Powiedz mi gdzie leżała karteczka?
- W domku dla lalek...
- A dlaczego właśnie tam poszłaś się bawić?
- Bo zawsze, gdy po obiedzie przychodziłam do Ness to bawiłyśmy się domkiem.
- A co robiłyście potem?
- Potem karmiłyśmy ptaszki..
- Dziękuję kochana. Idź bawić się z ciocią.
-Nikki! - zawołała Rose i wyciągnęła rękę do małej. Obie zniknęły w pokoju Ness.
- Ptaszki! - krzyknął Carlisle.
- Co? - zapytaliśmy wszyscy razem.
- Edward, gdzie karmnik dla ptaków?!
- Na dworze.. - odpowiedział Ed. Carlisle wybiegł na podwórko i po chwili wrócił z małą karteczką.
Ta wasza mała jest sprytna... Prawie nam uciekła. A więc, jeśli chcecie ją zobaczyć to
1. Edward, Isabell, Veronica, Jacob i Dominica przygotują się do drogi.
- Carlisle przeczytał na głos.
- Tylko nie to.. Nie Nikki... - szepnęłam. Po co im moje dziecko? Czego oni chc?! Wtedy poczułam na sobie błagalny wzrok Belli i Edwarda.
- Dominica! - zawołał Jake. Zjawiła się wwraz z Rose.
- Chyba żartujesz... - powiedziała do niego blondynka. - Najpierw Ness, teraz Nikki?
- Tylko w ten sposób możemy odzyskać Ness. Nikki nic się nie stanie. Będzie z nami. - próbowała przekonać ją Bella.
- Nie możecie jej tak narażać!
- Rosalie ma rację. - odezwał się Carlisle. - Trzeba rozważyć wszystkie za i przeciw..
- Nie puszczę jej z wami. - zapowiedziała Rose.
- Nie masz tu dużo do gadania. - przypomniał jej Jake.
- Zamknij mordę psie!
- Zmuś mnie!
- Stop! - krzyknęła Esme. - To nie są żarty.
- Niech Vera zdecyduje.. - podsunęła Alice.
- Co zdecyduje?! - Rose była wstrząśnięta. - Czy ryzykować życie własnego dziecka, czy może pozwolić umrzeć jedynej córce brata?
- Koniec już! - krzyknął Jasper.
- Dziób Blondi.. - rozkazał Emmett. - To nie jeden z twoich oddziałów.. ( Jasper walczył podczas wojny secesyjnej. Był najmłodszym majorem)
- Wy się kłócicie, a czas leci.. - odpowiedziałam w końcu. - Nie możemy zostawić Nessie samej. Potrzebuje naszej pomocy. Zabierzemy ze sobą Nikki. Będzie z nami więc nic jej grozić nie powinno. Gdy będziemy znali cel podróży reszta rodziny będzie w pogotowiu. Jeśli coś by się działo, Edward bierze odpowiedzialność za doniesienie Nikki do Rose i Emmetta, bo jest najszybszy... A jeśli coś stanie się mojej córeczce to osobiście obedrę Edwarda ze skóry, naboje na pal, poćwiratuję, wybiję wszystko zęby i powieszę... - Ed spojrzał na mnie i lekko się uśmiechnął.
- Dziękuję.. - powiedziała Bella.
- Pora się pakować.. - przerwał grobową ciszę Jake. - Słonko chodź. - wziął Domi na ręce. Wracamy za dwie godziny.. - wyszliśmy z domu Belli i Eda we trójkę.
- Jedziemy po Ness. - powiedziała Nikki. - Wezmą mnie zamiast jej?
- Słucham? -nie wierzyłam w to co właśnie usłyszałam. Jake zatrzymał się.
- Skąd ci to przyszło do głowy Słońce?! - zapytał się małej. - Ja i mama kochamy cię ponad życie i nigdy, prze nigdy cię nie oddany nikomu. Rozumiemy się? - Domi kiwnęła głową z uśmiechem. Doszliśmy do domu. Coś było nie tak...
- Nie możecie jej tak narażać!
- Rosalie ma rację. - odezwał się Carlisle. - Trzeba rozważyć wszystkie za i przeciw..
- Nie puszczę jej z wami. - zapowiedziała Rose.
- Nie masz tu dużo do gadania. - przypomniał jej Jake.
- Zamknij mordę psie!
- Zmuś mnie!
- Stop! - krzyknęła Esme. - To nie są żarty.
- Niech Vera zdecyduje.. - podsunęła Alice.
- Co zdecyduje?! - Rose była wstrząśnięta. - Czy ryzykować życie własnego dziecka, czy może pozwolić umrzeć jedynej córce brata?
- Koniec już! - krzyknął Jasper.
- Dziób Blondi.. - rozkazał Emmett. - To nie jeden z twoich oddziałów.. ( Jasper walczył podczas wojny secesyjnej. Był najmłodszym majorem)
- Wy się kłócicie, a czas leci.. - odpowiedziałam w końcu. - Nie możemy zostawić Nessie samej. Potrzebuje naszej pomocy. Zabierzemy ze sobą Nikki. Będzie z nami więc nic jej grozić nie powinno. Gdy będziemy znali cel podróży reszta rodziny będzie w pogotowiu. Jeśli coś by się działo, Edward bierze odpowiedzialność za doniesienie Nikki do Rose i Emmetta, bo jest najszybszy... A jeśli coś stanie się mojej córeczce to osobiście obedrę Edwarda ze skóry, naboje na pal, poćwiratuję, wybiję wszystko zęby i powieszę... - Ed spojrzał na mnie i lekko się uśmiechnął.
- Dziękuję.. - powiedziała Bella.
- Pora się pakować.. - przerwał grobową ciszę Jake. - Słonko chodź. - wziął Domi na ręce. Wracamy za dwie godziny.. - wyszliśmy z domu Belli i Eda we trójkę.
- Jedziemy po Ness. - powiedziała Nikki. - Wezmą mnie zamiast jej?
- Słucham? -nie wierzyłam w to co właśnie usłyszałam. Jake zatrzymał się.
- Skąd ci to przyszło do głowy Słońce?! - zapytał się małej. - Ja i mama kochamy cię ponad życie i nigdy, prze nigdy cię nie oddany nikomu. Rozumiemy się? - Domi kiwnęła głową z uśmiechem. Doszliśmy do domu. Coś było nie tak...
A co było nie tak? To głupie. Bez sensu są ci porywacze. Wiesz, że ja cię uduszę nie?
OdpowiedzUsuńNo to jak wiesz to dobrze. A jak nie wiesz to teraz już wiesz.
Wiem, że to jest bez sensu i wiem, że ty też to wiesz. Wiesz?
Zaczynam paplać jakieś bzdury. Literki mi się mylą. Jestem durna XD
Czekam ;)
Rozdział Podoba mi się baaaaardzo! :)) jest świetny! Zaskoczyłaś mnie nim :) Zastanawia mnie dlaczego ta piątka ma iść po Ness??? Co ma wspólnego z tym Quil??? Co się stało w domu???
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny i BŁAGAM dodaj go szybko! bo ciekawość mnie zje :D
Pozdrawiam gorąco :**Niech wena będzie z TOBĄ!
Tyle akcji w jednym rozdziale :) Ogolnie wyszlo Ci lekko i zgrabnie.
OdpowiedzUsuńCiekawe, gdzie jest Nessie i czy Quil maczal w tym palce :)