niedziela, 20 grudnia 2015

Hej :D

Czeeeeść skarbeńki :D Ale dzisiaj słodzę :3
Nie owijając w bawełnę pojawił się zwiastun drugiej części, więc zapraszam was serdecznie ;) CZĘŚĆ II

sobota, 12 grudnia 2015

Czy to już koniec?


* jest tam mała literówka, powinno być "odnalazłam"

Witajcie kochani moi! Tym oto epilogiem w dość dziwnej formie kończę historię Dominiki. Właściwie pierwszą część jej historii. Druga pojawi się.. kiedy to tam miało być?... Jak coś już napiszę. Niedługo pojawi się zwiastun drugiej części.
A i jeszcze jedno: stworzyłam zakładkę "Pytania do bohaterów", więc jeśli chcecie o coś zapytać Dominikę, Aramisa, kogokolwiek, zapraszam.
Na koniec uroczyste jedno, wielkie DZIĘKUJĘ! Dziękuję Wam Kochane moje za każdy pozostawiony tu komentarz, który wywoływał uśmiech na mojej twarzy. A więc:
~Ala W., która była tutaj od początku, dawała mi kopa za każdym razem, kiedy nie chciało mi sie pisać,
~Asia JOANNA, która również była ze mną od początku i pisała motywujące komentarze,
~Like a dark paradise, za miłe uśmiechy na koniec każdego komentarza ;)
~Dorcas Meadowes-Black, za to że pod dosłownie każdym rozdziałem były twoje  motywujące słowa,
~Tempest Lady, która podobnie jak Dorcas wspierała swoją obecnością,
~Klaudia Dusia, za wizyty i tak długie komentarze,
~Wariatka z marzeniami za te "proste trzy słowa" xD
~Ąguś Horan za nasze dyskusje co do pizzy i Niall'a :D
~Ąngelika Angela za uwielbienie Emmetta xD
~Esme Anne Cullen za rozweselanie mnie każdym komentarzem :D
~Mellanie za tą wieczność :D
~Dodo Comello za tyyyyyle komplementów
~AleksandraOla za tyyle życzeń weny
~Lidia Gronek za jeszcze większe pasmo komplementów xD (chyba popadnę w samozachwyt :P)
~ Andrea Ceruleo za tą minke, którą tak bardzo lubię :D
~Martha Walasiewicz za groźby xD ;*
~Battle Scars za wszystkie serduuucha w komentarzach <33
~Czytające Chochliki za kopniaka, dzięki któremu w dwie godziny napisałam rozdział
~Dagmara Marzec za pomoc w rozsądzeniu jak dalej potoczyć tą historię
oraz pewien Anonimek.
Wam wszystkim dziękuję za komentarze i mam nadzieję, że jeszcze ze mną zostaniecie. :D
Ta historia byłaby jeszcze większym dnem, gdyby nie Wasze komentarze. Patrząc z tej rocznej perspektywy czasu połowę opowiadania napisałabym inaczej. Dlatego też druga część będzie inna, o wiele bardziej inna.  Także... Do zobaczenia ! :*
<33333

niedziela, 6 grudnia 2015

Rozdział 48 "Wyjdź"

Polecam włączyć too: KLIK :D
Kiedy go zobaczyłam... Uznałam, że jest niezły. Doskonale to pamiętam. Z początku byłam dla niego niezbyt miła, obojętna. Liczył się tylko Aramis, który podle mnie oszukał. A  Renesmee... myślałam, że już będzie dobrze. Myliłam się. Wszystko się zmieniło, otaczali mnie ludzie, karmiący mnie kłamstwem. Czym sobie na to zasłużyłam? Nie mam pojęcia...
Natomiast Zayn... Wpierw pewna niechęć...
Później koleżeństwo...
Przyjaźń...
Braterstwo?
Miłość.
Już nie boje się tego słowa. 
Boję się jednego, jedynego słowa... "Odejdź"
To właśnie słowo usłyszałam, gdy dotarłam do stolicy Idrisu. 
Znalazłam go, siedział w pokoju z nosem w książce.
"Hej" 
"Co tu robisz?" jego brązowe oczy na chwilę zalśniły.
" To było kłamstwem. Renesmee nas okłamała. Możemy być razem"
Z moich oczu leciały łzy, łzy szczęścia...
Ostatnie łzy szczęścia, które wylałam...
"Odejdź"
Gdy to wypowiedział, mój świat się zatrzymał.
Stałam tam i wpatrywałam się w Zayn'a, którego niegdyś znałam...
To już nie był ten sam człowiek...
Ten traktował mnie zimno. 
"Czemu?"
"Nie chce cię. Odejdź"
Łzy szczęścia zamieniły się w łzy rozpaczy...
"Wyjdź"
Powiedział to... tak po prostu. Bez wyjaśnienia. Bez tłumaczeń, z zimną krwią.
" Po co to było?"
"Nudziło mi się. A teraz wyjdź. I zamknij drzwi."
"Jesteś nikim."
"Nikim"
"Nikim... Zayn"
Zniszczył mnie, moje życie, moje serce. Zabrał mi jego część i już nigdy nie odda. Choćby chciał..
A ja...
Tak bardzo chcę zapomnieć o Nim.
Moich czterech braci nigdy nie zapomnę, nie chcę, kocham ich.
A do Niego...
Pozostała już tylko nienawiść. 
Do tego jestem zdolna. 
Nienawidzić, to takie proste uczucie. 
Bawił się mną. Jak zabawką. Tym dla niego byłam.
Niech cierpi, cierpi jak ja.
Cierp Zayn!