sobota, 22 listopada 2014

Prolog

_Oczami Veronicki_

Chcecie poznać moją historię? Opowiem ją w skrócie.
Nazywam się Veronica Marietta Vergh, a właściwie już Black. Urodziłam się 8.11.1990 roku w Forks. Małym deszczowym miasteczku. Tu poznałam pierwszą przyjaciółkę Bellę Swan i przyjaciela Jacoba Blacka. Niestety, gdy miałam 5 lat Bella musiała wyjechać. Dorastałam otaczając się znajomymi ze szkoły. Przez długi czas utrzymywałam ścisłe kontakty z Jacobem. Rok przed powrotem Belli w Forks zjawiła się tajemnicza rodzina Cullenów. Zaprzyjaźniłam się z nimi. Teraz to oni byli mi bardzo bliscy. Natomiast Jacob odwrócił się ode mnie. Nie chciał mnie już znać. Nie rozumiał jak mogę się przjaźnić z wampirami. Ale oni mnie rozumieli. Nie zawiedli mnie. W przeciwieństwie do Jacoba. Miałam także ukochanego Bena. Byliśmy ze sobą trzy lata. W końcu, gdy Bella wróciła byłam w pełni szczęśliwa, no może z  małym wyjątkiem. Jake...
Udało mi się zeswatać Bellę i Edwarda i wreszcie gdy wszystko zaczęło się układać dobrze, stało się coś, czego nigdy nie zapomnę. "Wypadek" jak na to mówili... Nocą, gdy szłam z Benem napadł na nas wampir. Mnie zamienił, a Bena zabił... Carlisle po tym zdarzeniu utrzymywał, że straciłam pamięć i to jego i Esme uznaję za rodziców.. Wszystko się wtedy zmieniło. Nie byłam już tą samą dziewczyną. Byłam wampirzycą. Chciałam zemścić się na zabójcy. Edward, Bella, rodzinka... oni wszyscy mi pomogli. Zabójcą był James... Ten sam, który chciał zabić Bellę. Ale jak to mówią Oliwa sprawiedliwa... Ciężko mi było pozbierać się po śmierci Bena, ale przed sobą mam całą wieczność. On też, ale już gdzie indziej... Wreszcie po wielu rozstaniach, wylanych łzach, złości nadszedł ślub. Belli i Edwarda. A ja uświadomiłam sobie, jak bardzo kocham Jacoba. Bylismy, jesteśmy razem. Tak, to wydaje się nie możliwe. Wilk i wampir. Odwieczni wrogowie. A jednak... Po ślubie Edwelli była podróż... Potem ciąża. Przez cały czas jej trwania ja i Rose najbardziej wspierałyśmy Bellę. Dziecko przeżyło. Isabella też. W końcu przyszedł czas na mnie i Jacoba. Powiedzieliśmy to sakramentalne "tak" 11.08.2009 roku. W ogrodzie domu Cullenów. Wyjechaliśmy na tą samą wyspę co Edward i Bella. Historia lubi się powtarzać... W moim brzuchu zaczął rozwijać się płód, moja mała Nikka. Pytacie jak? Nikt nie zna na to odpowiedzi. Carlisle ma pewną teorię. Pod wpływem temperatury Jacoba, moje narządy na chwilę "ożyły", tak zaszłam w ciąże. Niestety moja mała Nikka miała inną temperaturą niż ja. We wnętrzu paliłam się... Czułam narastający ból, z każdym dniem. Musiałam zmusić się, by jeść wilcze jedzenie. Mówię tu o kościach.. Najwięcej otuchy dodawała mi Nessie. Jej uśmiech. To pytanie: "Kiedy ona w końcu się urodzi ciociu? Nie mogę się doczekać. Pokażę jej wszystko. Lalki, śnieg..." ja tylko uśmiechałam się do siebie i mówiłam: "Już nie długo Ness..." A Jacob? Był zagubiony, bał się o mnie, o małą... Częściowo nie wierzył w to co sie dzieje. Po trzech miesiacach bólu, moja lodowata skóra na brzuchu zaczęła się topić. Dosłownie topić... Wtedy nie było wyjścia. Wyjęli mi Nikki z brzucha, a ja straciłam przytomność... Byłam bliska śmierci. Zgadnijcie kto mi pomógł... Carlisle... Wstrzyknął mi znów jad, aby stopiona skóra mogła się zregenerować. Nie wiedział, czy to pomoże, ale nie tracił nadziei. W tym czasie moja mała córeczka płakała. Płakała, bo jak to się później dowiedziałam, nie słyszała bici serca matki. Ale miała ojca. Jacob pomógł. Wstałam po trzech dniach, bolało jeszcze trochę, ale pomógł mi widok mojego Skarba. Dominica była przepiękna. Podobna do Jacoba, ale oczy miała moje.  Rosła w podobnym tempie co Nessie. Gdy Volturi dowiedzieli się o zaistniałej sytuacji, wiedziałam że nie ida tylko po Ness, ale i po Nikki. Byłam wtajemniczona w część planu Alice. Wiedziałam tylko tyle, że w razie najgorszego Ness i Jake wyjadą, a wraz z nimi Nikki. Mogłam stracić dwie najważniejsze osoby w moim życiu. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Póki co. Przejdźmy już do teraźniejszości.

_Oczami Belli_

- Cholera jasna, gdzie ona jest? - krzyczałam. Edward właśnie wrócił z poszukiwań.
- Nie ma jej u Charliego i w najbliższej okolicy... - powiedział zmartwiony.
- Mówiła, że idzie ulepić bałwana, a nim się spostrzegłam już jej nie było... Edward... - martwiłam się o moja Ness. - Gdzie jest nasza córka? Gdzie jest Renesmee?!
- Wataha też jej nie widziała. Szukają jeszcze Quila. Nie było go z resztą przez ostatnie 3 godziny. Może coś widział... - powiedział równie zmartwiony Jake.
- Carlisle mówi, że nie ma jej śladu również w Seattle.. - powiedziała cicho Veronica. - Idą dalej. Stracę z nim kontakt. Mój dar działa tylko na okolicę...
- Vera przytrzymaj śnieg. - rozkazał Edward. - mogą być na nim jakieś ślady. I bez wiatru!
- Jasne. - odpowiedziała i jej oczy stały się jakby nieobecne. Z pokoju Ness wyszła Nikki trzymając w ręku jakąś kartkę. - Hej słonko! - uśmiechnęła się do niej Veronica.
- Mamusiu znależliście Nessie? - zapytała. Jacob wziął ją na ręce i przytulił.
- Jeszcze nie kochanie... - powiedział cicho głaszcząc ją po głowie. Ile ja bym dała, żeby w drzwiach stanęła teraz Ness.
- Nikki? Co masz w rączce? - zapytał Edward.
- Znalazłam to w pokoju Ness. - powiedziała i podała mojemu mężowi kartkę, na której było napisane:

Chcecie ją odzyskać? Co trzy godziny
 będziecie dostawać wskazówki.
 Nie zawiedźcie nas, a może dostaniecie ją żywą.


Z tyłu kartki widniał taki znak:


- I co teraz? - zapytałam.
-Czekamy... - odparł Edward. - Kartka została napisana z półtorej godziny temu. Następna wskazówka już nie długo. Znajdziemy ją Bello. Obiecuję. - powiedział i mnie pocałował. Ma racje, pozostało tylko czekać.

2 komentarze:

  1. O żesz w mordę.
    No comment. No comment.
    Czekam na next.
    C.D.N.

    P.s. Przypominam o weryfikacji obrazkowej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Prolog megaaaa zarąbisty !!!!!! Bardzo mi się spodobał <3 Nic dodać nic ująć :D
    Czekam na rozdziały i BŁAGAM dodaj go szybko! :D
    Nie trzymaj mnie- nas w niepewności :)
    Jeszcze musiałaś skończyć na takim momencie :)
    DLACZEGO?????? :))
    Zapraszam do mnie -Może ci się spodoba jeden z moich blogów:
    Jeśli tak pozostaw po sobie ślad w postaci komentarza:) .
    http://tanczacaaa-bellaijazz.blogspot.com/
    http://isaswan-volturiiiiii.blogspot.com/
    http://lallalalalabelllla.blogspot.com/
    Pozdrawiam gorąco :**Niech wena będzie z TOBĄ!

    OdpowiedzUsuń