niedziela, 12 kwietnia 2015

Rozdział 22 "Ciebie to nie parzy? "

_Oczami Jacoba_

Hm... ta kartka od Niki wydaje mi się podejrzana. Przecież ona nie lubi tych Nocnych Łowców czy jak im tam.. Nieważne. Grunt, że ich nie lubi. Tak samo jak tatuś. Mądra dziewczynka.
- Jacob! - nagle do pokoju wpadła przerażona Alice. Od razu wiedziałem, że chodzi o moją córkę.
- Co się dzieje? - zapytałem.
- Miałam wizję. Niki wraz z Nefilimi jest na Biegunie Północnym.. na tym wizja się urwała. Była w jakimś starym zamku.
- Cholera.. - teraz już byłem zdenerwowany nie na żarty. - Gdzie reszta?!
- Nie krzycz. Już tu biegną.
- Jak mam nie krzyczeć?! Nie widzisz dalszej przyszłości mojej córki...
- Jake!  - w salonie zjawiła się reszta rodziny. W tym Veronica. Podeszła do mnie. - Uspokój sie. Krzykiem nic nie zdziałamy. Trzeba się zbierać. Musimy wymyślić jak najszybciej się tam dostać.
- Samochodem! - wykrzyknął Emmett. Czy on choć raz może zachować trochę powagi?
- Czekajcie.. - przerwała Bella. - Ktoś musi zostać. Ness jest jeszcze w szkole.. Rose? - popatrzyła na blondynkę.
- Idźcie. - Rosalie z powagą kiwnęła głową.

_Oczami Niki_ 

Razem z Zayn'em i Harry'm błądzę w lochach już od 10 minut. Nic tu nie ma prócz pajęczyn i kości. Ludzkich. Fuj.. Hm... Zaraz, zaraz... czuje coś..
- Krew... - szepnęłam. Bracia popatrzyli na mnie zdezorientowani. Ruszyłam za zapachem. Słodka, ale nieświeża już
krew...
- Niki! Zwolnij! Miałaś iść za nami pamiętasz?! - Zayn coś tam za mną paplał. Nie słuchałam go. Zatrzymałam się przed kamiennym murem. Nie było przejścia.
- Twój nos chyba zawiódł... - mruknął Harry.
- Jestem pół wampirem. - odparłam z ironią. - Nie pomylę krwi z żadnym innym zapachem. Tu musi być jakieś przejście..
- Da się to wyważć. - zauważył Zayn, pukając w ścianę. - Harry? - uśmiechnął się. - Dasz nam popis?
- Na trzy.. - odparł zielonooki. - Raz, dwa, trzy.. - w tym samym momencie naparli całą siłą na ścianę. Poskutkowało. Utorowali mi ładne przejście, podczas gdy sami skończyli w okruchach i pyle. Przeszłam przez dziurę. To co tam zobaczyłam wprawiło mnie  w osłupienie. Przed nami rozciągał się długi korytarz. Po prawej  stronie były cele. W każdej z nich co najmniej po trzy osoby. Niektóre jeszcze żywe, ale wyczerpane, inne to zmasakrowane, cuchnące zwłoki. Natomiast po lewej.. czułam spaleniznę. Mało wyraźną, ale z pewnością spaleniznę. Podeszłam bliżej.
- To zwłoki wampirów. Spalone prochy... - wyjaśnił Harry. - Do tego podpisane... Waylers John 235, Caroline Morganster 842, Alinne Loyared 594, Samantha Gredth 549... - zamiast fascynować się tymi podpisami spojrzałam na cele. Zayn stał przy jednej i gorączkowo wpatrywał się w nieżywe już, rozładające się ciało dziewczyny. Była młoda, miała ciemne, kręcone włosy i szeroko otwarte brązowo-miodowe oczy... wydawały się znajome.
- Zayn? - zapytałam cicho. Nie zareagował.
- O cholera.. - w tym samym czasie usłyszeliśmy głos Harry'ego. Spojrzałam w jego stronę i podeszłam bliżej. Na przeciw nas stały dwa uśmiechnięte wampiry. Wyjęłam łuk, a Harry miecz.
- Zabawimy się trochę... - mruknął zielonooki. Przerwał mu szczęk wydobywanego ostrza. Odwróciłam się. W naszą stronę pędził Zayn, ale jakby nie ten Zayn.. W prawej ręce mocno ściskał swój miecz. Jego oczy były czarne. Wyminął mnie i Harry'ego. Natarł na oba wampiry. Harry pobiegł tuż za nim. Nim się obejrzałam było już po wszystkim. Oboje pakowali zwłoki do celi i nakreślili tam jakieś runy.
- Zayn.. co sie dzieje? - zapytał zaniepokojony Harry.
- Nic. - odpowiedział twardo mulat. - Znajdziemy tego zwyrodnialca, a potem pomożemy tym ludziom. - zdecydowanym krokiem ruszył przed siebie. Harry wzruszył ramionami i podążył za bratem. Zrezygnowana powlokłam się za nimi. Doszliśmy do kolejnych drzwi. Te były jakby stare i przerdzewiałe. Zayn otworzył je i wparował do środka.
- Mamy naszą zgubę... - uśmiechnął się Harry. Nie za bardzo zrozumiałam o co mu chodzi, póki nie zobaczyłam go. Na samym środku pokoju siedział sobie Aramis. Dłonie miał związane jakimiś cienkimi sznurami. Nawet jak na wampira wyglądał mizernie. Nie za bardzo wiedząc co robię podbiegłam do niego..
- Stój! - zerwał się z krzesła. - nie podchodź bliżej. Są tu kraty. Niewidzialne. Palą za każdym razem, gdy się ich dotknie. - kiwnęłam przerażona głową. Zayn i Harry podeszli bliżej.
- Angelus ad ostendendum occultationem nomine!* - szepnął Harry. Przed nami pojawiły sie te kraty, o których mówił Aramis. Były to setki małych nici. - Angelici enim filum..
- A po naszemu? - zirytowałam się. 
- A.. wybacz.. - uśmiechnął sie niewinnie. - Anielskie nici...
- Czyyli? 
- Odsuń się. - rozkazał. Fajnie. Nie ma co.. Zamachnął się swoim ostrzem i trafił w nici. Na nic. Zaiskrzyły, ale ani drgnęły. Były dalej tak samo sztywne. 
- Użyj imienia... - szepnął Zayn.
- Fidei.. - zawołał Harry i jeszcze raz się zamachnął. Tym razem poskutkowało. Nici po prostu zniknęły. Podeszłam do Aramisa, chcąc uwolnic jego ręce, ale krzyknęłam i cofnęłam się. Były całe czarne, miały odciski, widziałam jego kości.
- To też jego robota.. To Anielskie nici.. - mruknął. Był wyczerpany. Nawet nie wiedziałam że wampira można tak zranić. Harry podszedł do niego i szybko rozwiązał nici.
- Ciebie to nie parzy? - zapytałam.
- Jesteśmy pół aniołami a to Anielskie Nici więc nie. - uśmiechnął się zielonooki.
- Dziękuję... - wampir spojrzał na niego z wdziecznością po czym skierował się do wyjścia. Harry spojrzał na mnie.
- Jest spragniony. Nie chce być dla  nas zagrożeniem. - wyjaśniłam. Zayn nagle się ożywił.
- Chyba nie ma zamiaru żywić się tymi ludźmi z cel?! - podążył w stronę z której przyszliśmy.Pobiegliśmy za nim. Było za późno. Aramis opierał się o kraty jednej z cel, a niedaleko niego było ciało. Nie wyczuwałam w nim ani kropli krwi. Wypił wszystko.
- Ty! - wysyczał Zayn, przykładając mu nóż do gardła.
- Nie... - usłyszeliśmy cichy głos. Odwróciłam głowę. W kącie sąsiedniej celi siedział skulony wychudzony staruszek. - Skrócił jego cierpienia... Wybrał tego z nas, który był najbliżej śmierci. Słusznie postąpił. - mulata jakoś to nie przekonało. Nie cofnął
ostrza.
- Zayn? - w korytarzu pojawił się Niall, a tuz za nim Liam i Louis. - Zostaw go. Ten staruszek ma rację. Wampir mu ulżył... - Zayn choć niechętnie schował miecz.
- Wynoś się stąd! - syknął.
- Nie. On był moim przyjacielem. Muszę wiedzieć dlaczego to robi. Poza tym... nie zostawie jej samej. - wskazał na mnie.
- To zabierz ją za sobą.
- Nie! - sprzeciwiłam się. - Pomogę wam czy to ci się podoba czy nie. Nie masz prawa mi rozkazywać!
- Żartujesz sobie?! - wrzasnął Zayn.
- Eeeee... Zayn? - przerwał blondyn. - Mamy...
- I tak mam przekichane u twojej rodziny!
- Zgadza się... - do pomieszczenia wkroczył tata. No nie! Po co oni tu przyszli?! - Jak mogłeś być takim idiotą i pozwolić jej tu przyjść!? - krzyknął, zbliżając się do czarnowłosego. Liam i Niall zagrodzili mu drogę.
- Sama chciałam tu przyjść! - zaczęłam. - Nie puściłabym ich tu samych. Dobrze wiesz że i tak bym tu przyszła, więc z łaski swojej przestan wydzierać się na wszystkich i zrozum że nie będę wiecznie siedzieć pod twoim kloszem! - długo patrzyłam w jego oczy. Dookoła panowała cisza. W końcu tata spuścił wzrok.
- Dobrze.. Dziewczyny pomogą rannym,  a my znajdziemy tego Arthura..
- Skąd...? - zaczelam ale już się domyśliłam. Wujek Edward wszystko wypaplał.
- Chodźmy! - pogonił wszystkich wujek Emmett. Razem z Łowcami , Eleazarem, dziadkiem, wujkiem Edwardem, wujkiem Jasperem poszedł za Aramisem.


*W Imię Anioła pokaż co ukrywasz!

11 komentarzy:

  1. Świetny rozdział życze weny i czekam na nexta ♥♥
    WZM

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie musisz pisać mi komentarzy o rozdziale. Ponieważ obserwuje twojego bloga XD Rozdział super :) !!! Tylko dlaczego ostatnio takie przerwy ? Jeśli to nie tajemnica :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapamiętam ;) Jeśli chodzi o przerwy to ostatnio mam dużo nauki i do tego jeszcze pozostałe blogi i trochę tego jest.. ale postaram się napisać nn jak najszybciej :)

      Usuń
    2. Spoko mam podobnie ,a podasz link do pozostałych ?

      Usuń
    3. http://zyciejestkoszmarem.blogspot.com/ oraz
      http://love-lives-in-music.blogspot.com/ który prowadzę razem z Alice Styles i Aguś Horan. Już niedługo coś się tam pojawi ;)

      Usuń
    4. Cudowny ten rozdzialik. Ciekawe kim była ta dziewczyna. Mniejsza. "Niedługo się pojawi". Się pojawi jak coś napisze ;P

      Usuń
  3. Rozdział super! Nie no brak mi słów. Biedny Aramis. Mam nadzieję, że Niki go przekona, aby nie żywił się ludzką krwią. Pozdrawiam. ~Dorcas

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Katalogowy Świat Wychodzi na przeciw swoim podopiecznym!
    Wszyscy świetnie wiemy ile różnych katalogów znajduje się na blogspocie, wiele blogów jest zapisanych nie tylko do jednego, a do wielu. Dużo osób informuje katalogi o nowych postach u siebie, co zajmuje dużo czasu, który nie zawsze jest! Dlatego postanowiłam dodać do układu gadżet który jest w stanie sam się aktualizować w dowolnej chwili i informować każdego kto wejdzie, że właśnie dodałeś nowy post!
    Zdaję sobie sprawę z tego że nie wszyscy chcą aby katalog informował o ich nowych postach, dlatego hojnie rozdaję tą informację, która ma na celu poinformowania Was o nowym planie powiadamiania Nowych Postów oraz pytaniem, czy się zgadzasz? :)
    Jeśli tak, to zapraszam do katalogu, aby zostawić krótką informację w zakładce "Nowe Posty" w której wystarczy że napiszesz "Zgadzam się" oraz podanie adresu swojego bloga lub blogów.
    Wtedy nic już nie musisz robić, blogspot sam, automatycznie będzie powiadamiać na katalogu o dodanym nowym poście, a Ty oszczędzisz czas który normalnie poświęcałbyś/poświęcałabyś na pisaniu i publikowaniu zgłoszenia posta :))
    W razie pytań zapraszam do zakładki Pytania

    Zapraszam! :)
    I przepraszam za spam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakim cudem przegapiłam rozdział?! Co?! Przecież...przecież...ups. Sorka...
    A wiec już komentuję...
    Uu...rodzinka się dowiedziała. Wiedziałam, że tak będzie. No po prostu wiedziałam.
    Nikki jest strasznie uparta co nie? Ale to już chyba gdzieś pisałam. Lubię ją za to.
    Czo ten Arthur wyprawia? On chyba jakiś chory umysłowo co? A Aramis to już sama nie wiem. Wolałabym, żeby jednak przestał żywić się ludzką krwią. Chociaż chyba dobrze, że skrócił męki temu człowiekowi.
    Anielskie nici..co oni jeszcze nie wymyślą.
    I te wszystkie niespodzianki.
    Rządzisz dziewczyno.
    Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością i życzę weny.
    Przepraszam, że wcześniej nie skomentowałam :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepraszam, ze dopiero teraz komentuje.
    Bardzo podobal mi sie rozdzial, ciekawie wplotlas w wampirzy swiat elementy z innych, ze tak powiem legend, bo nie umiem tego fachowo nazwac, np runy i te anielskie nici :)

    OdpowiedzUsuń