sobota, 13 grudnia 2014

Rozdział 6

_Oczami ViVi_

- Powinniśmy się na to jakoś przygotować? - zapytała Esme.
- Nie sądze. - odparł Carlisle. - Skoro jest zapłakana, na pewno nie chce się kłócić, czy atakować. - Poczułam coś puszystego, obcierającego się o moją nogę. To Nikki. Przecież jest jeszcze wilkiem. No tak.. Trzeba pójść ją ubrać.. Wzięłam ja na ręce i poszłam do jej pokoju. Po 5 minutach mała była ubrana, a po chwili przyszła po nią Rosalie.
- Idziemy się bawić? - zapytała z uśmiechem.
- A w co? - zapytała Dominica.
- Moze pójdziemy łapać płatki śniegu?
- A wujek Emmett też pójdzie?
- Możemy go poprosić. Chodź. - Nikki podbiegła do Rose i razem wyszły. Po chwili przyszedł Jacob. Usiadł na łóżku obok mnie.
- Jesteś mocno zła? - zapytał.
- A jak myślisz?
- Myślę, że jestem podły, głupi, bezduszny, bezmyślny i nie wart ciebie... - mówiąc to ostatnie ujął moja dłoń. Cham i prostak! Doskonale wie, jak działa na mnie dotyk tej jego gorącej, wielkiej dłoni. To był cios poniżej pasa! Ale nie potrafiłam wyrwać się z jego uścisku. Ręka odmówiła współpracy :/
- Mów dalej... - postanowiłam trochę się z nim podroczyć. Uśmiechnął się.
- I... wiem, że cię zraniłem tym co powiedziałem, że nie mam za grosz wyczucia, co chętnie zwaliłbym na zwierzęce instynkty, ale nie mogę... Wiem też, że nie jesteś taka jak inne wampiry.. - spojrzałam głębiej w te jego czarne, cudowne oczy. - Że jesteś czuła na krzywdę każdej istoty żyjącej, że jesteś wspaniałą matką dla Nikki i zrobisz wszystko, żeby ją ochronić, że jesteś najpiękniejszą istotą jaka chodziła po tej ziemi, że jesteś wspaniałą żoną, którą kocham i oddam za ciebie własne życie, i wiem także, że jeśli mnie nie powstrzymasz, to nie wyjdziesz z tego pokoju przez najbliższe 3 godziny... - zaczął się do mnie zbliżać. Pozbawioną wszelkich ruchów, popchnął mnie leciutko na łóżko.
- A co, jeśli jednak cię powstrzymam? - zapytałam szczerze się śmiejąc.
- Nie dasz rady... - odpowiedział i pocałował mnie. Czemu on zawsze wygrywa?! To nie fair! Jestem wampirem czy nie? No ale kocham go... To nie usprawiedliwia Jacoba. Przez niego będę musiała pojechać do centrum i kupić jakieś nowe ciuchy. Jemu niby nie są potrzebne, ale przecież nie będzie ciągle chodził w jednych, tych samych spodniach. Moje ulubione spodnie wylądowały na ziemi w strzępach, nie mówiąc już o granatowej bluzce, którą dostałam od Rose na imieniny. Zakupy się zbliżają... Przynajmniej Alice się ucieszy...

_Oczami Alice_

Tia... Nie ma to jak szaleć na PlayStation. Nie wiem, co oni w tym widzą. Z resztą.. I tak nie mam co robić. Nikki  i Ness są na spacerze z Rose i Emmettem. Edward, Bella, Carlisle i Jasper grają w gry. Esme planuje co komu kupić na gwiazdkę. Jacob i Vera... nie ważne.... A ja co? Pffff... Śmiertelnie się nudzę. Zakupy! Ja chcę na zakupy! Buty, torebki, paski, bizuteria... Dobra... Dosyć tego siedzenia. Ślęcze na tej kanapie 3 godziny.
- Hej Alice.. - Vivi zeszła na dół, trzymając Jake'a za rękę. Awww jak romantycznie... No.. pora się obudzić. Podbiegłam do niej.
- Błagam, błagam, na wszystkie świętości, błagam, blagam cię......... - zaczęłam.
- Ale o co? - zapytał Jacob.
- O zakupy.. - odparła ze śmiechem moja siostra. - I tak miałam kupić...
- Dziękuję!! - wykrzyknęłam i przytuliłam ją z całej siły.
- Ej Jake! - zwołał Jasper. - Grasz z nami w łucznictwo?
- Jasne.. - odparł i poszedł do chłopaków.
- Bierz kasę i spadamy..  - rozkazałam. Po 5 minutach byłyśmy w aucie. - Centrum handlowe.. Przybywamy!
Po 15 minutach mojej jazdy dotarłyśmy do Port Angeles.
- Co najpierw? - zapytałam.
- Prezenty dla Nikki i Nessie. - poszłyśmy do zabawkowego. Po długiej, na serio długiej sprzeczce mojej i Vivi, kupiłyśmy to:
(dla Ness)



(dla Nikki)

- Co teraz?
- Panowie... - weszłyśmy do kolejnego sklepu. Po dwugodzinnym przeglądaniu wybrałyśmy:
dla Jacoba - porządne granatowe jeansy, bokserki w Mikołaje i t - shirt,
dla Jaspera - dezodorant, zieloną bluzę, i zabytkowy karabin z czasów wojny secesyjnej za 2000$
dla Edwarda - niebieską koszulę i srebrny zegarek za 450$
dla Emmetta - bluzę z kapturem i nowe radio do samochodu
dla Carlislea - wypasiony mikroskop za 750$ i zegarek, złoty zegarek. Podążyłyśmy do kolejnych sklepów w celu wybrania czegoś dla Esme i naszych sióstr.
Dla Esme - złote kolczyki i naszyjnik z diamentem,
dla Rose - czerwoną sukienkę,
dla Belli - najnowsze wydanie "Ani z zielonego wzgórza",
gdy Vivi szła kupić coś dla mnie, ja wybrałam jej srebrne kolczyki i zamszowe kozaki.


Z załadowanym bagażnikiem wróciłyśmy do domu. Emmett, Rose, Nikki i Ness wrócili ze spaceru. Przed domem wyczułyśmy kogoś, nie była to Jane. Weszłyśmy do domu. Jacob wziął Veronickę za ręke i poszedł z nią na góre. Ja byłam tuż za nimi. W salonie, prócz całej rodziny siedział Billy Black.

_Oczami ViVi_

W naszym salonie siedział Billy Black. Nikki podbiegła i przytuliła mnie. Wzięłam ją na ręce. Staliśmy tam we trójkę, na przeciw ojca Jacoba. Tego samego, który był przeciwny naszemu związkowi. Ten sam, który pojawił się na ślubie tylko dlatego, że siostry Jake'a go ubłagały. Ten który przez całe lata wpajał mu nienawiść do wampirów. Ten który nienawidził mnie i Dominicki. Ten który chciał rozbić naszą rodzinę, który bezustannie obrażał i mnie i moja córkę, który życzył nam.. jak on to określił "powtórnej śmierci".
- Czego chcesz? - zapytałam dość ostro.
- Ja..





4 komentarze:

  1. Uuuuuuuuuuuuuuuuuu! Robi się ostro. No, no, no!
    A wiesz co? Miałam zamiar nawet obejrzeć Zmierzch nie. Ale wiesz co?
    Samej mi się nie chce. Coś jakoś nie wiem. Nie czuję się na siłach. Także zabieraj tyłek z kanapy i chodź, bo ja siem bojem. ;)
    Też chcę takie kozaczki. Tylko nie wiem, czy bym w nich ustała. Znając moje zdolności do chodzenia na obcasie to jakoś wątpię. :D
    Bez odbioru :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest świetny! Idą święta czas na prezenty :) Super:) Ale jestem strasznie zaintrygowana sprawą z tata Jacoba- co on chce ??? A może nawraca sie na święta??? Czekam też na przybycie Jenna z towarzyszem:)
    Czekam na kolejny i BŁAGAM dodaj go szybko! :D bo ciekawość mnie zje ;p
    Pozdrawiam gorąco :**Niech wena będzie z TOBĄ!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Świetne buty! Weny ~Alice

    OdpowiedzUsuń
  4. Milo, ze Jake i Vera sie pogodzili. Swoja droga, ksywka ViVi fajnie brzmi :)
    Wybralas fajne prezenty dla calej rodziny xd

    OdpowiedzUsuń